| Strona główna | Wspomnienia kinooperatorów |


Film 16mm

  Historia kina w Uboczu
opublikowana dzięki uprzejmości i za zgodą administratora strony o Uboczu, http://ubocze66.republika.pl/.html, pana Janusza Bucy

Prawda czy fałsz? Prawda! W ubockiej świetlicy "Pod Lotnikiem", raz na dwa tygodnie, czasami raz w miesiącu instalowało się prawdziwe kino. Jego fenomen rozpoczął się w latach czterdziestych, kiedy to w powiecie lwóweckim zaczęło funkcjonować kino objazdowe. Najpierw pod skrzydłami „Filmu Polskiego”, a od 1952 roku w ramach Centralnego Urzędu Kinematografii - oddział we Wrocławiu. Na początku lat 60-tych powstało lwóweckie kino objazdowe zwane ruchomym, od tej pory w Uboczu gościło kino objazdowe lwóweckie i od czasu do czasu wrocławskie. Jego repertuar początkowy to filmy polskie, przedwojenne i powstałe po 1945 roku i mnóstwo dokumentalnych, a właściwie propagandowych. Lata gomułkowskie obfitowały w filmy historyczne (Pan Wołodyjowski, Faraon, Zezowate szczęście, Popioły, Krzyżacy, Sami swoi), a lata gierkowskie wzbogacono o tematykę społeczną (Potop, Człowiek z marmuru, Hubal, Barwy ochronne, Ziemia obiecana ). Lata osiemdziesiąte to i stan wojenny i dobre filmy (Człowiek z żelaza, Znachor, Vabank , Seksmisja ). Trafiały się filmy zachodnie, uprzednio ocenzurowane i mnóstwo radzieckich oraz sąsiadów z bloku demokratycznego (Komandosi z Nawarony, Wejście Smoka, Parszywa dwunastka, Trzęsienie Ziemi, Omen). W okresie świetności ubockiego kina objazdowego, obejmującego lata 1952 - 1980, prawdziwymi hitami filmowymi w Polsce pod względem frekwencji były:

 O możliwości obejrzenia filmu w Uboczu informował przejazd przez wieś starego "Lublina" z potężnymi głośnikami na dachu. Po kilku latach zaprzestano informacji przejazdowej, o zainstalowaniu się kina w świetlicy każdy się dowiadywał dzięki słyszanej w całej wsi muzyki, wkrótce zarzucono tę formę reklamy na rzecz afisza. Najczęściej jednak wieść o kinie przedostawała się różnymi, pokrętnymi ścieżkami. Prawda o repertuarze też z reguły była połowiczna, na miejscu dopiero była stuprocentowa gwarancja pewności co do tytułu. Był grany jeden lub dwa filmy, obowiązkowo poprzedzone Polską Kroniką Filmową, od czasu do czasu grano na wstępie filmy dla dzieci.

Kino przyjeżdżało do Ubocza wysłużonym Żukiem, motocyklem marki Pannonia, autobusem,.Nysą 521, a w latach siedemdziesiatych Nysą 522. Kilka kuferków - w tym obowiązkowo w latach 50-tych agregator prądotwórczy, zrolowany ze zwykłego białego płótna ekran. Instalacja kina odbywała sie błyskawicznie. Otwarcie waliz, wyjęcie projektora 16 lub 35 mm, zasilacza, taśmy filmowej (w skrzyniach metalowych i blaszanych pudełkach), głośników i kompletu zapasowych żarówek.

 Potem następowała sprzedaż biletów. Raczej niskie ceny, od 3 do 8 złotych, w latach 80-tych do 120 złotych. Na chwytliwe filmy procedura sprzedaży przestrzegana, w przypadku miernych filmów kiniarzowi serce pękało, otwierał drzwi, chował bilety i rozpoczynał projekcję dla garstki chętnych. Aparatura 35 mm TK35 produkcji NRD, a 16 mm AP12 polskiego przemysłu. I zaczynało się. Trzaski, piski, rwące się zużyte taśmy filmowe, przepalające się żarówki, braki prądu. Film najczęściej posiadał dwie taśmy 16mm, tylko 35 mm były na trzech lub więcej krążkach.

Były seanse, gdzie świetlica była zapełniona po brzegi, gdzie z wejściem były problemy, o wygodnym miejscu można było pomarzyć. Były co prawda kiwające się i trzeszczące krzesła, chwiejące się ławki, skrzypiące stoły. Podłoga parkietowa służyła do klęczenia, siedzenia, parapety okienne były również oblegane. Często przychodzono do świetlicy z własnymi krzesłami. Pierwszym szlagierem kinowym w Uboczu była ekranizacja "Krzyżaków". Wzruszenie, łzy. Wielu było na sali, którzy po raz pierwszy w życiu byli w kinie!

Grano też filmy w ubockiej szkole podstawowej - lektury, filmy przyrodnicze, a z fabularnych dzieciaki chętnie oglądały wszystkie części Winnetou.

W trybie wojskowym zapewniano sprawdzanie limitu wieku. Kiniarz nie musiał sprawdzać dowodu osobistego czy legitymacji szkolnej. Robili to społecznie starsi. W zimie czasami ogrzewano salę, najczęściej jednak przychodziło się do sali odpowiednio ciepło ubranym.

Obsługę kina objazdowego zapewniali:
1. Tadeusz Biliński
2. Henryk Jasiński
3. Mirosław Matkowski
4. Dominik Paszczyński
5. Zygmunt Postrzech
6. Antoni Skory
7. Michał Zawalicki

Wraz z upowszechnieniem telewizji w latach siedemdziesiątych, kino objazdowe powoli zamiera. Nie pomaga nawet nowa aparatura 35 mm, lepsza informacja, bardzo dobry, acz z poślizgiem w stosunku do kin stałych repertuar. Zapaleni miłośnicy kina - Waniowski Henryk, Ślusarz Edward, Karaczun Edward, Baszak Waldemar są najbardziej zawiedzeni, gdy w 1985 następuje kres kina ruchomego. Zwyciężyła telewizja, która też płatała figle, jednak wygoda oglądania czegokolwiek w telewizorze zwyciężyła.

© film16mm.pl