Hanna Pierścińska - Za i przeciw integracji. Publikacje nauczycieli, AWANS.NET.                                                                 awans zawodowy awans publikacje nauczycieli publikacje plan rozwoju zawodowego 

www.awans.net
Publikacje nauczycieli
 › strona główna › archiwum › indeks autorów › kontakt

Hanna Pierścińska,   Ośrodek Szkolno - Wychowawczy dla Dzieci Niesłyszących i Słabo Słyszących im. Jana Pawła II w Lublinie

Za i przeciw integracji

Integrację we współczesnej pedagogice rozumiemy jako włączenie dzieci niepełnosprawnych a więc i niesłyszących w życie ich zdrowych, słyszących rówieśników w celu uzyskania dzięki temu różnorodnej i pełnej całości oddziaływującej nawzajem na siebie w korzystny sposób.

Idea integracji nie należy do pomysłów nowych; od około 30 lat wzrasta w Europie liczba rodziców dzieci niesłyszących, przekonanych o potrzebie integracji ze słyszącymi. Dotychczas integracja dotyczyła niezbyt licznej grupy niedosłyszących dzieci, przy czym podstawą do podjęcia decyzji o włączeniu ich do szkół masowych były dane dotyczące m. in. wieku, w którym nastąpiło uszkodzenie słuchu, zachowania i wykorzystywania tzw. resztek słuchu - za czym szedł poziom funkcjonowania językowego . Rzadziej były brane pod uwagę decyzje zdesperowanych rodziców, którzy brali na siebie trudy dydaktyki i asekurowania swych niesłyszących dzieci w wypadku podjęcia przez nie nauki w szkole masowej.

W odróżnieniu od nauczania i wychowania w systemie izolacji w placówkach specjalnych dla niesłyszących, reforma oświaty dziś otwiera możliwość wprowadzenia większej ilości dzieci z uszkodzonym słuchem do szkół masowych. Rozwój młodego człowieka w integracji szkolnej mógłby doprowadzić do pełnej integracji społecznej w póżniejszym życiu człowieka z uszkodzonym słuchem.

Podjęcie decyzji o włączeniu większej liczby osób niesłyszących do szkół dla słyszących nie może być jednak celem samym w sobie. Należy kierować się nadrzędnym celem działań pedagogicznych, którym jest wszechstronny rozwój osobowości dziecka - o czym przestrzegał B. Hoffman.

Dziecko niesłyszące już od momentu narodzin może znależć się w sytuacji trudnej ze względu na postawę rodziców obarczonych jego niepełnosprawnością. Rodzice muszą uporać się z poczuciem niezawinionej winy, frustracją wynikającą z powodu narodzin dziecka z uszkodzonym słuchem, z niemożnością spełnienia rodzicielskich ambicji ograniczanych przez wychowanie i edukowanie ich dziecka w środowisku niesłyszących, z własnym osamotnieniem - co przedstawił R. G. Suchman.

Wymienione czynniki, które mają wpływ na najistotniejszą integrację dziecka w jego własnej, słyszącej rodzinie, wpływają w sposób znaczący na przebieg póżniejszej integracji społecznej w środowisku zewnętrznym - szkolnym i pozaszkolnym.

Efektem zaś doświadczeń dziecka w toku tejże integracji będzie wybór grupy społecznej, z którą dziecko i dorastający a poźniej dojrzały człowiek będzie się identyfikował: ze społecznością ludzi słyszących czy niesłyszących.

Dotychczas na gruncie polskim większa część dzieci z uszkodzonym słuchem wychowywana i nauczana była w specjalnych ośrodkach dla niesłyszących, wyposażonych w internaty, co traktowane jest jako segregacyjny sposób edukacji.

Powodem tej izolacji jest bariera komunikacyjna, brak nabytych kompetencji językowych, wystarczających do językowego porozumienia się dzieci niesłyszących z ich słyszącymi kolegami i nauczycielami szkolnictwa masowego.

Placówki specjalne dysponują kadrą nauczycielską mającą przygotowanie - jak zauważa B. Szczepankowski - najwyższe z możliwych.

Nauczyciele w pełni akceptują i rozumieją dzieci wraz z ich uszkodzeniem i stawiają sobie za cel nadrzędny pełny rozwój osobowości dziecka i wyposażenie go w umiejętności językowe - posługiwanie się językiem w mowie i w piśmie, rozumienie i odczytywanie mowy z ust. Efekt tych działań jest różny i zależny od wielu aspektów: od czasu rozpoczęcia rewalidacji, od możliwości tkwiących w samym dziecku, od współdziałania z rodziną dziecka, od współwystępowania uszkodzeń parcjalnych.

Faktem jest, że jak wykazały badania O. Linga, większość szkół jest tak zorganizowana, że nawet doskonali uczniowie nie uzyskują dostatecznego opanowania języka. Doświadczenia te sprecyzował A. Löwe: "Samo pośredniczenie w uzyskiwaniu kompetencji językowej bez jednoczesnego stymulowania do używania mowy - ma ograniczoną wartość". Tymczasem "...największym dobrem człowieka jest rozmowa. Dopiero kontakt słowny z otoczeniem umożliwia nam myślenie, naukę, integrację zawodową i społeczną oraz zdrowie psychiczne".

Niewątpliwym negatywem wychowania w internacie jest oderwanie małego, niesłyszącego dziecka od środowiska rodzinnego, co może wpłynąć na zubożenie więzi emocjonalnych, zwłaszcza że rodzice nie znają w większości znaków języka migowego.

Negatywnym następstwem wychowania w internacie jest tworzenie się takiej podkultury niesłyszących, która neguje potrzebę funkcjonowania językowego i powoduje zanik - wbrew intencjom nauczycieli - motywacji do posługiwania się mową. Nie jest wykluczone, że przekonstruowanie programów nauczania, odstąpienie od dążeń do niezauważania niskich kompetencji językowych uczniów placówek specjalnych, rezygnacja z lektur wielu tekstów literackich na rzecz konstruowanych dialogów w języku potocznym - na co zwraca uwagę J. Cieszkowska - pomoże uzdrowić system motywacji do mowy w tych placówkach.

Natomiast pozytywnym faktem jest to, że dzieci rozwijając się wśród podobnych sobie, zaprzyjażniają się, wytwarzają między sobą więzi i wyrastają w poczuciu bezpieczeństwa; są radosne i pozbawione stresów. Mają zapewnioną troskliwą uwagę nauczyciela, ograniczone liczebnie klasy. Dzięki indywidualizacji procesu nauczania mogą rozwijać się, mimo znacznych opóźnień w momencie startu. Niezaprzeczalny jest fakt wyrównywania w internatach szkół specjalnych szans dzieciom ze środowisk zaniedbanych i rodzin patologicznych.

Szkolnictwo specjalne dla niesłyszących zdaje swój egzamin także wobec tych uczniów niesłyszących, którzy po stresujących doświadczeniach nabytych w szkołach dla słyszących, mogą wyrównywać podstawowe braki w umiejętnościach czytania, pisania, rozumienia tekstu i gramatyce języka. Dzieci takie ciągle trafiają po kilku latach do szkół specjalnych, choć wydaje się, że współwystepują u nich dodatkowe uszkodzenia w zakresie sprawności analizatorów. Istotne jest, że kadra pedagogiczna dysponuje tzw. optymizmem pedagogicznym.

Zastanawiając się nad edukacją niesłyszących w systemie integracji nie sposób pominąć zdań samych zainteresowanych. I tak: ogłuchła w wieku 2 lat absolwentka uniwersytetu i wieloletnia nauczycielka uważa, że "...dla ogromnej większości niesłyszących... ukończenie kolejnych etapów kształcenia jest ogromnie trudne, a nawet niemożliwe... wysiłki nie doprowadzą do przełamania stereotypu niechęci dzieci słyszących do głuchego rówieśnika. Przyczyną jest bariera w komunikowaniu się... nie można być fajnym kolegą". Natomiast B. Szczepankowski uważa, że większość dzieci niesłyszących "nie ma szans" na efektywną edukację w szkołach masowych ze względu na ich indywidualne możliwości oraz braki w przygotowaniu kadry szkół masowych do nauczania osób niepełnosprawnych.

Istotnie piękna idea integracji nie jest prosta w realizacji.

Najistotniejsze dla dzieci, zwłaszcza małych, jest fakt pozostania we własnym domu rodzinnym przy jednoczesnym zapewnieniu środowiska mówiącego, motywującego do mowy zarówno w domu jak i w szkole. Dzięki nieustannym stykaniem się z językiem dzieci nabywają umiejętności komunikacji z osobami mówiącymi w języku narodowym, po części z własnymi, słyszącymi rodzicami, co w przyszłości ułatwić im może funkcjonowanie w kulturze, zdobywaniu wiedzy, wykształcenia i pracy. Rodzice dzieci niesłyszących wyraźniej angażują się w pracę z dziećmi.

Nie do przecenienia są pozytywy integracji w obrębie klasy. Rozwija się tolerancja, empatia, poczucie odpowiedzialności za innych, budowanie wiary w sukces grupy - wśród uczniów słyszących a poczucie akceptacji i budowanie wiary we własne siły - u niesłyszących. Obie strony uczą się znajomości swoich słabych i mocniejszych stron, budzi się zrozumienie potrzeby poprawnej artykulacji oraz umiejętności rozwiązywania konfliktów. Nauczyciel zaś czuje na co dzień sens swojej pracy.

Badania ankietowe na terenie szczecińskim potwierdzają rozproszone głosy wskazujące na konieczność wypracowania szeregu czynników, które usprawnić mogą system integracji.

Jakkolwiek nauczyciele, zwłaszcza klas młodszych, są częściowo przygotowani do przyjęcia dzieci niesłyszących, nie można tego powiedzieć o nauczycielach przedmiotów w klasach starszych, zwłaszcza w zakresie konstruowania indywidualnych programów nauczania. Nie wszyscy też zdają sobie sprawę, że niesłyszący uczniowie, mimo posługiwania się aparatami, muszą odczytywać informacje z ust, że nie jest im obojętny hałas - zarówno na lekcji jak i na przerwie. Jednym słowem kadra nauczycielska nie jest dostatecznie przygotowana na przyjęcie niepełnosprawnych. Brak regulacji prawnych, które w wystarczającym stopniu zabezpieczałyby dostęp do logopedy, rewalidatora, nauczyciela indywidualnego nauczania bądź zapewniały obecność surdopedagoga, brak też stosownych ustaleń z pracownikami poradni. W szczególnej sytuacji znajdują się dzieci rodziców głuchych i im w pierwszej kolejności należy zabezpieczyć możliwość codziennych zajęć wyrównawczych i logopedycznych, które nie zawsze są prowadzone na terenie szkoły. Minusem obecnie funkcjonującej integracji jest też fakt istotnego obniżania wymagań i trudności w sposobie oceny dzieci niesłyszących. Z tymi problemami nauczyciel nie powinien pozostawać sam - lecz być istotnie wspierany przez metodyków. Uczniowie niesłyszący włączani są do społeczności szkoły masowej w momencie jej nienajlepszej kondycji finansowej i w takiejż sytuacji kraju. Istnieją doniesienia, że następuje likwidacja szkół specjalnych lub próby łączenia ich pod wpływem źle pojętej idei integracji. Wyraźnie podwyższony jest również w szkołach masowych poziom agresji wśród młodego pokolenia oraz innych zagrożeń (narkomania) - które jak dotąd nie miały wstępu do szkół segregacyjnych.

Jak można wnioskować - więcej przemawia za integracją, pojętą w sposób odpowiedzialny, z zapewnieniem warunków do pełnego jej przebiegu, z zachowaniem sieci szkół specjalnych, jako alternatywy dla tej grupy dzieci, która w kształceniu integracyjnym nie da sobie rady.

Bibliografia:

  1. Cieszyńska J.: Językowa integracja niesłyszących.
  2. Hoffman B.: Rewalidacja niesłyszących.
  3. Löwe A.: Wybór pism. 1990.
  4. Szczepankowski B.: Edukacja dzieci i młodzieży niesłyszącej w warunkach wdrażania reform.w: Biuletyn P. T. S. Edukacja Dzieci Niesłyszących.


Tej samej Autorki:
Rozwijanie umiejętności budowania wypowiedzi przez uczniów niesłyszących

Publikacja dodana do Archiwum Internetowego Serwisu Oświatowego AWANS.NET 18 czerwca 2004 r. do góry

Copyright © 2004 AWANS.NET